Dziś rozmawiałam ze swoją babcią o czasach Polski Ludowej, w szczególności o dniu 13 grudnia 1981 roku, który okazał się jednym z najsmutniejszych dla niej dni. Babcia mieszkała razem z mężem i trójką dzieci w jednej z podkrakowskich wsi. Pochodziła z rodziny, która bardzo wytrwale udzielała się w walce Polaków o wolność. Dziś opowiedziała mi historię swojego brata, Józefa, który za działalność antyrządową został internowany i osadzony w więzieniu.
Babciu, czy mogłabyś mi opowiedzieć o dniu wprowadzenia stanu wojennego w PRL?
Pamiętam ten dzień doskonale. Była wtedy bardzo mroźna zima. Razem z rodziną oglądaliśmy przemówienie Wojciecha Jaruzelskiego i popadaliśmy w coraz większą rozpacz. Wiedzieliśmy, jak bardzo poważna jest sytuacja oraz co nam może grozić. Najbardziej bałam się o mojego brata, który był aktywnym opozycjonistą.
Czy groziło mu aresztowanie?
W grudniu 1981 roku uniknął aresztowania. Jednakże nastąpiło to w marcu 1984 roku.
Jak przyjęłaś tę wiadomość?
Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Bardzo się o niego martwiłam, choć byłam dumna z jego działań podejmowanych na rzecz polskiej wolności. Wszyscy byliśmy pogrążeni w ogromnej rozpaczy, bardzo płakaliśmy. W areszcie spędził cztery miesiące. Został uwolniony na mocy amnestii w lipcu 1984r.
Mieliście możliwość jakiegokolwiek kontaktu?
Czasem tak. Udało nam się odwiedzić go w więzieniu, ale często słyszeliśmy, że nie ma takiej opcji i mamy wracać do domu.
Jak Twój brat wspomina pobyt w więzieniu?
Nie było łatwo. Opozycjoniści byli szantażowani na wiele różnych sposobów. Opowiadał mi, że chcieli wymusić na nim, aby podpisał fałszywe zeznania. Nie zgodził się na to, pomimo różnych brutalnych prób wymuszenia tego na nim. W celu protestu rozpoczął strajk głodowy trwający około miesiąca.
Co czułaś podczas tych czterech miesięcy?
Bardzo dobrze pamiętam nieodłączny strach. Towarzyszył mi i całej mojej rodzinie każdego dnia. Nikt z nas nie mógł być pewny jutra oraz tego czy jeszcze kiedyś zobaczymy brata. Dużo płakaliśmy i robiliśmy, co tylko się dało, aby go zobaczyć.
Czy po wyjściu z aresztu dalej prowadził działalność opozycjonisty?
Tak, nie zrezygnował z walki o wolność naszego kraju. Było to jednak okupione licznymi represjami. Często wspominał o licznych przeszukiwaniach jego mieszkania przez milicję, ukrywaniu się czy nawet nocnych ucieczkach z mieszkania.
Jakie jeszcze trudności napotkał z powodu swojej działalności opozycyjnej?
Kiedy poznał swoją przyszłą żonę, Norweżkę, chciał z nią wyjechać do Norwegii, ale odmówiono mu wydania paszportu. Po wielu trudach udało mu się zdobyć pozwolenie na wyjazd, ale bez możliwości powrotu. Było to celowe działanie ze strony władz, aby nie mógł wrócić do kraju.
Na jak długo wyjechał?
Do Polski powrócił dopiero w 2002 roku.