(fragment)
Jak żyło się w czasach PRL?
Po skończeniu studiów ciężko było znaleźć pracę lub mieszkanie w Krakowie, dlatego wyjechaliśmy do miasta rodzinnego. Ja pracę nauczycielki zdobyłam dzięki znajomościom.
Także z żywnością i rzeczami codziennego użytku były problemy. By je zdobyć trzeba było stać w długich kolejkach, nie zawsze mając szansę na ich zdobycie. Często musiałam stać w nich, kiedy było ciemno. Dzięki temu, że dziadek pracował jako notariusz i znało go wiele osób często w sklepach nie musiał czekać, gdyż sprzedawcy wołali go i pozwalali mu, oczywiście za pomocą kartek, kupować najlepszej jakości jedzenie. Pamiętam, jak kiedyś stał w kolejce i czytał gazetę “Kulturę”, by zająć sobie czymś czas, wiele informacji, którym przeciwne były władze zostawały ocenzurowane, czyli naniesiono na nie prostokąty zasłaniające tekst. Nie było jednak, aż tak źle. Kartki z żywnością zazwyczaj starczały, a oprócz tego były tak zwane targi zewnętrzne, na których można było zaopatrzyć się w jedzenie. Mięsa mieliśmy więcej dzięki rodzicom żyjącym na wsi. Z pewnością żyło się trudniej niż teraz, jednak nie było tragicznie.