Wywiad nr 2012/10/2

Oliwier Kania, wywiad z babcią Marią Kanią

(fragment)

Babciu, jak to było żyć za czasów PRL-u?  

PRL, wnusiu, był czasem ciężkim, jeśli chodzi o dostępność produktów żywnościowych czy tych codziennego użytku. Jednak był czasem, którego wyzbyć z pamięci się nie da, ponieważ wiąże się z nim wiele nostalgii, jaką noszę w sercu.

O jakiej nostalgii mowa?  

Mówiąc nostalgia, mam na myśli chęć powrotu do dawnego spokoju i kameralności, jakie były w naszym mieście.

Spokoju i kameralności? Nie rozumiem.  

Otóż chodzi o to, że każdy każdego znał. Widząc kogokolwiek na ulicy, widziałam twarz dobrze mi znaną. A co do spokoju, to sam wiesz, że ludzi po prostu było mniej, tak jak i samochodów.

Pokażę Ci pewną rzecz, jestem ciekaw, czy będziesz wiedziała, co to?  

O tak, to jest opornik.

Do czego on służył?  

Ograniczał prąd w układzie elektrycznym, ale nie chodzi o sam fakt, do czego służył, a o to jak go wykorzystywano.

Rozumiem, muszę więc Cię spytać, co z nim robiono?  

Twój dziadek Antoni przyszył sobie taki, zarówno on, jak i wiele innych panów, którzy chcieli podkreślić, iż są oporni dyktaturze. Właśnie do tego potrzebny był opornik, który to symbolizował.