Wywiad nr 2011/7

Mateusz Płonka, wywiad z babcią Elą

Papier toaletowy – towar luksusowy

Witaj, babciu.

Cześć Mateuszu. Co słychać? Przyszedłeś mnie odwiedzić?

Zgłosiłem się do konkursu na temat życia w czasach PRL- u. Kiedyś w Internecie zobaczyłem pana z naszyjnikiem z papieru toaletowego. O co w tym chodzi?

Na pewno nie był to naszyjnik ani żadna dekoracja na szyję. Wyobraź sobie, że w czasach, kiedy byłam młoda, a twoja mama była jeszcze mała, papier toaletowy był towarem luksusowym.

Jak to? Papier toaletowy?!

Wtedy nie było tak jak teraz, że wchodzisz do sklepu, a na pułkach masz kilka rodzajów papieru – ,,do wyboru do koloru”.

Ale dlaczego tak było, to przecież tylko papier toaletowy?

W tamtych czasach w sklepach prawie nic nie było. Większość towarów codziennego użytku, takich jak np. mięso, cukier, mąka, alkohol i produkty chemiczne, była reglamentowana czyli była przydzielana przez państwo na osobę.

Ale w jaki sposób?

W naszym przypadku, ja i twój dziadek, dostawaliśmy przy okazji wypłaty takie specjalne kartki na żywności i na środki chemiczne. Wyobraź sobie, że to państwo decydowało, ile ci się należy mięsa miesięcznie, szamponu i innych produktów. Pytałeś wcześniej o papier toaletowy – on też był wydzielany na osobę.

Dlaczego w Polsce panowały takie zwyczaje?

Ponieważ nasz kraj musiał dostarczać żywności wschodnim sąsiadom (ZSRR). Niestety takie były wówczas układy polityczne.

To co robiliście, jak nie było papieru toaletowego?

W tamtych czasach w każdej toalecie leżała gazeta, która niekoniecznie była lekturą do czytania.

No to do czego była potrzebna?

Jak się ją dobrze pogniotło, to służyła czasem jako papier toaletowy… Szczególnie, gdy była to gazeta „Trybuna Ludu”. Była to czarno-biała gazeta na zwykłym, nie kredowym papierze. A reszty już się domyśl sam. Papier toaletowy można było dostać w zamian za makulaturę. Pamiętam, jak po śmierci naszej sąsiadki jej rodzina oddała do skupu mnóstwo starych gazet, które gromadziła przez długi czas. Pamiętam, że przywieźli ogromny worek papieru toaletowego. Możesz sobie wyobrazić, jaką wzbudzili zazdrość wśród sąsiadów…

Ciężko sobie wyobrazić, jak wtedy było, ponieważ teraz w sklepach półki uginają się od towarów.

Widziałeś namiastkę kryzysu, jak na początku pandemii koronawirusa ludzie masowo wykupywali towary z półek. Wtedy widziałeś puste półki w sklepach. Pamiętasz, jak twój tata wrócił ze sklepu i mówił, że widział, jak dwóch klientów wyrywało sobie jedną z ostatnich na półce paczek papieru toaletowego?

Pamiętam, jak wtedy tata się śmiał, opowiadając tą historię.

Ja też się śmiałam, ale w głębi duszy obawiałam się, czy historia właśnie nie zatoczyła koła…