Wywiad nr 2011/8

Wiktoria Mantykiewicz, wywiad z Krystyną Frydą

Pierwszy samochód

Cześć babciu chciałabym z Tobą porozmawiać o życiu w PRL-u.

Kochana wnuczko, chętnie porozmawiam i powspominam z Tobą tamte czasy. Opowiem Ci o zakupie mojego pierwszego samochodu.

Kupiłaś go w salonie samochodowym?

Ależ skąd! Samochody sprzedawane były na zapisy, w oparciu o które przeprowadzano losowanie.

A co to takiego babciu?

Trzeba było czekać na losowanie.

O co chodziło z tym losowaniem?

Mimo, że byliśmy zapisani, nie było gwarancji, że będziemy wylosowani i będziemy mogli kupić samochód.

Udało Ci się go w końcu wylosować?

W końcu nie brałam  udziału w losowaniu, ponieważ jak wieczorem oglądałam Dziennik Telewizyjny, to usłyszałam, że ogłoszona została wolna sprzedaż samochodów.

Co wtedy zrobiłaś?

Na drugi dzień wstałam wcześnie rano i pojechałam pierwszym pociągiem do Bielska-Białej.

Dlaczego akurat do Bielska-Białej?

Ponieważ w Bielsku była fabryka, w której można było kupić samochód.

Co robiłaś w tej fabryce?

Stałam w długiej kolejce, aby wpłacić przedpłatę na samochód marki Syrena.

Od razu jak wpłaciłaś te pieniądze, to dostałaś ten samochód?

Nie, musieliśmy na niego czekać miesiąc…

Jakie było twoje wrażenie, gdy zobaczyłaś ten samochód po raz pierwszy?

Bardzo byłam szczęśliwa, ponieważ mała ilość ludzi miała wówczas swoje własne samochody.

Dziękuję Ci babciu za rozmowę, naprawdę były to inne czasy, które ciężko jest mi sobie wyobrazić.