(fragment)
Moja mama miała zaledwie 8 lat, gdy zaczął się stan wojenny w Polsce. Gdy zapytałam, z czym jej się kojarzy stan wojenny, to odpowiedziała, że z olbrzymimi kolejkami, w których stało się czasem po trzy dobry, aby kupić na przykład odkurzacz. Wspomniała również o brakach jedzenia na półkach w sklepach, jak i karteczkach, gdy chciało się coś kupić. Wywnioskowałam z jej opowieści, że źle wspomina czasy swojej młodości, lecz powiedziała, że wręcz przeciwnie. Nie było multimediów, więc czas spędzało się z rówieśnikami. Gdy wracała ze szkoły i rodziców nie było, to biegała, gdzie tylko mogła. Człowiek doceniał wtedy wszystko co miał, każdy okruszek chleba, a czekolada to było marzenie każdego dziecka.